Jeśli zdarza ci się gorsza noc raz na jakiś czas, nie ma w tym nic złego. Jeżeli natomiast sytuacja notorycznie się powtarza - nie dosypiasz, budzisz się w środku nocy czy trudno ci w ogóle zasnąć, na dłuższą metę może mieć dramatyczne skutki dla twojego zdrowia. Badania pokazują, że spanie regularnie mniej niż 6 lub 7 godzin, niszczy układ odpornościowy oraz podwaja ryzyko nowotworu. To nie wszystko. Niedobór snu przyczynia się również do zaburzenia poziomu cukru we krwi, zablokowania tętnic oraz powstawania wielu zaburzeń psychicznych takich jak depresja czy zaburzenia lękowe. Co zatem możemy zrobić, aby poprawić nie tylko ilość, ale i jakość naszego snu? Oto kilka ze sposobów.
Obejrzenie kolejnego odcinka serialu, gdy wiemy, że już czas spać, jest kuszące. Tak samo pospanie godzinę dłużej w weekend. Niestety, nieregularne pory zasypiania i budzenia się bardzo zaburzają nasz rytm okołodobowy, co powoduje dezorientację naszego organizmu. Bardzo więc ważne jest, aby kłaść się spać i wstawać o tej samej porze – tak, nawet w weekendy. Do tego, należy pilnować, by nasz sen trwał około 7-8 godzin – nie licząc zasypiania.
Nikt z nas nie lubi, gdy jest nam zimno. Mimo tego, okazuje się, że nasze ciało potrzebuje niższej temperatury żeby zasnąć i pozostać we śnie. Aby rozpocząć sen nasz organizm potrzebuje obniżyć temperaturę o około jeden stopień. Dlatego o wiele łatwiej jest nam zasnąć w zbyt zimnym pomieszczeniu niż zbyt ciepłym. Najbardziej optymalną temperaturą sypialni jest około 18 stopni Celsjusza. Pewnie myślisz “O, nie to zdecydowanie za zimno!”. Nie martw się, ogrzeje cię twoje własne ciepło izolowane przez kołdrę, a twój organizm szybko przyzwyczai się do temperatury otoczenia.
Nasi przodkowie nie mieli problemów ze snem ze względu na brak urządzeń elektrycznych. Nasze ciało potrzebuje ciemności do produkcji melatoniny czyli hormonu snu, natomiast światło sztuczne zaburza jej rytm, co dezorientuję nasz organizm. W naszych czasach nie chodzimy spać kiedy robi się ciemno i nie wstajemy z pierwszym promykiem słońca, a ze względu na naszą pracę lub inne obowiązki taka perspektywa wydaje się zupełnie niemożliwa. Starajmy się więc stopniowo przygaszać światła po zmroku. Zapalmy świece wieczorem albo zostawmy jedynie lampkę, które dodatkowo stworzą przyjemną atmosferę w domu. Kiedy położysz się już spać, zadbaj, by rolety były zasłonięte, a jeżeli nie masz możliwości zaciemnienia pokoju, zainwestuj w opaskę na oczy.
Gdy zbliża się pora spania, nie tylko należy przygasić światło sztuczne, ale również ograniczyć korzystanie z laptopa czy telefonu. Światło niebieskie pochodzące z ekranów również negatywnie wpływa na produkcję melatoniny. Dlatego staraj się godzinę przed snem nie zaglądać w powiadomienia ani nie przeglądać Internetu. Jeżeli koniecznie musisz o tej porze skorzystać z telefonu, zadbaj o to, aby włączyć tryb nocny na urządzeniu, który wraz z zachodem słońca redukuje światło niebieskie wydzielane przez ekran.
Przygotowując się do spania, warto poświęcić czas wyłącznie sobie, z dala od wszelkich dystrakcji. Weź długą kąpiel, zadbaj o swoją cerę, porozciągaj się, poświęć chwilę na refleksję, zamiast po telefon sięgnij po książkę. Niezależnie od tego co zdecydujesz zrobić pamiętaj, aby zrobić to z dedykacją dla siebie i swojego dobrego samopoczucia.
Zdajemy sobie sprawę, że realizacja tych wszystkich założeń jest bardzo trudna. Mamy przecież dzieci, które nie pozwalają nam się wyciszyć albo obowiązki, które muszą zostać wypełnione, chociaż nie wiem co. Warto jednak pamiętać o tych radach i zastosować je wtedy, kiedy przyjdzie nam wybrać, jak spędzimy wieczór.
Podziel się
20 sierpnia,2020
Nawyki są ważne – układają nasze życie i nadają mu pewien stały rytm, choć nie zawsze są dobre. Jeżeli naszym przyzwyczajeniem staje się zjadanie dużej paczki chipsów przed snem, to warto się zastanowić, czy nie przydałaby się zmiana. Te dobre jednak warto pielęgnować i szlifować, by dawały nam maksymalnie dużo korzyści. Zobacz co warto robić wieczorem, by zasnąć ze spokojną głową i obudzić się gotowym do działania.
30 lipca,2020
Słyszeliście kiedyś o hygge? To słowo pochodzenia duńskiego, na które trudno znaleźć tłumaczenie w języku polskim. Używane jest jednak w kontekście dobrych uczuć związanych z ciepłem, przytulnością czy poczuciem przynależności. W takim razie „hygge” może opisać pomieszczenie, piosenkę, ale również mamę czy tatę. I choć definicja jest szeroka i dosyć płynna, to jedno jest pewne – budzi dobre emocje, zachęca do odpoczynku i warto się temu przyjrzeć bliżej.