Później, za godzinę, wieczorem, jutro - mam jeszcze czas! Ile razy mówiliśmy tak sobie w głowie albo usłyszeliśmy to od naszych bliskich? Z jakiego powodu odwlekamy w czasie nieuniknione obowiązki i uciekamy myślami od tego, co trzeba zrobić? Jeżeli chcesz się dowiedzieć o co chodzi w prokrastynacji i jak z nią walczyć, czytaj dalej!
Powód, który sprawia, że prokrastynacja jest szczególnie uciążliwa, nie jest fakt, że zostawiamy wszystko na ostatnią chwilę i obowiązki się piętrzą, ale to, że za każdym razem gdy zajmujemy się czymś innym, pojawia się w naszej głowie poczucie winy. Nawet jeżeli uciekając od obowiązków oglądamy ulubiony serial, to z tyłu głowy cały czas jest lęk i dyssatysfakcja. W takim momencie ani nie odpoczywamy ani nie pracujemy. Dlaczego więc sobie to robimy, skoro wydaje się to tak nieintuicyjne?
Prokrastynacja może być wynikiem paru rzeczy. W pierwszej kolejności warto wykluczyć choroby takie jak depresja czy stany lękowe. Mogą one powodować zmniejszenie motywacji i chęci do działania, a będąc w stanie obniżenia nastroju, każda czynność może wydawać się szczytem nie do zdobycia. Jeżeli podejrzewacie, że może to być wasz przypadek, nie wstydźcie się poszukać pomocy. W dobie internetu w parę minut znajdziecie psychologa, który na pewno chętnie z wami porozmawia i rozwieje wątpliwości.
Przeciwieństwem prokrastynacji jest osiągnięcie tak zwanego stanu “flow”, czyli pełnego skupienia na danym zadaniu dla najbardziej optymalnej wydajności.Według Stevena Kotlera stan “flow” podąża za skupieniem. Okazuje się natomiast, że skupienie pojawia się w momencie, kiedy zadanie, które mamy wykonać lekko przewyższa nasze kompetencje, jednocześnie nie będąc totalnie poza naszym zasięgiem, a jedynie krok poza naszą strefą komfortu. Prokrastynacja pojawia się więc w momencie, kiedy wyzwanie postawione przed nami wydaje się nam zbyt trudne i przytłaczające, co sprawia, że czujemy lęk i odraczamy potencjalną porażkę lub też zadanie zbyt proste, a więc nudne i niezachęcające. Pomyśl o tym, co aktualnie odkładasz w czasie – zadanie jest zbyt wymagające czy zbyt nieciekawe?
Jeśli okaże się, że nie jesteś w stanie zebrać się do działania, ponieważ twoje zadanie wydaje się zbyt trudne i przytłaczające – spróbuj podzielić je na mniejsze zadania i jeżeli masz taką opcję, rozłożyć na parę dni. Rozpisz sobie na kartce małe porcje i odhaczaj, gdy je wykonasz. Skorzystaj z metody Pomodoro, która zakłada skupienie w pewnych interwałach czasowych. Na początku dobrze zacząć od 30 minut. Ustaw czasomierz na pół godziny i pilnuj, by ten czas był poświęcony wyłącznie na wykonywanie zadania. Gdy budzik zadzwoni – czas na przerwę. Możesz wtedy wejść na Instagram, przejrzeć newsy – cokolwiek co zazwyczaj odciąga cię od zadań. Ten czas również zamknij w czasowych ramach. Gdy upłynie przykładowe 10 minut przerwy, zacznij kolejne 30 minut produktywności. Ta metoda przynosi dobre efekty, ponieważ porcja pracy jest niewielka. Oczywiście, będzie musiała zostać powtórzona wielokrotnie, ale to pół godziny skupienia i idąca z tym przerwa daje poczucie wypełnionego zadania i nim się obejrzysz, kolejne kratki na liście zostaną odhaczone.
Kiedy natomiast okaże się, że prokrastynacja pojawia się przez to, że zadanie jest zbyt nudne lub łatwe – spraw, aby stało się bardziej interesujące. Zmień perspektywę, spróbuj zrobić je zupełnie inaczej niż zazwyczaj, aby wzbudzić swoje zainteresowanie. Możesz je sobie również… utrudnić! Spróbuj postawić sobie bardziej ambitny cel przed tobą, aby zmotywować się do działania.
Często myślimy, że wizja nagrody po zakończonym zadaniu przekona nas do zrobienia go szybciej. To jednak dla naszych prokrastynujących głów może wydawać się zbyt odległe. Sposobem na to, żeby sobie z tym poradzić, jest nagradzanie się podczas wykonywania zadania. Przykład? Słuchaj swojego ulubionego podcastu jedynie podczas sprzątania. Pij kawę podczas pisania wypracowania. Wypracowując połączenie pomiędzy obowiązkiem a przyjemnością sprawi, że chętniej przysiądziemy do tematu, by zasłużyć sobie na nagrodę. Co ważne, nagroda należy się nam już przy samym rozpoczęciu zadania, nie po jego zakończeniu.
Prokrastynacja zazwyczaj ma swój koniec. Ostatecznie z poczuciem winy i nierzadko w panice, wykonujemy to, co tyle odkładaliśmy. W ostatecznym rozrachunku – zostało zrobione to, co miało. Fajnie jednak, by następnym razem dało się to osiągnąć bez wewnętrznej walki. Jak to zrobić? Można podążać za tak zwaną Metodą Ivy Lee. Zakłada ona następujące zasady:
1. Na koniec dnia pracy, wypisz sześć (nie więcej) najważniejszych rzeczy, które chcesz zrobić jutro.
2. Ułóż to 6 zadań w kolejności od najważniejszego.
3. Kiedy usiądziesz do zadań następnego dnia, skup się tylko na pierwszym. Nie patrz na inne, nie baw się w multitasking.
4. Każde kolejne zadanie wykonuj tak samo. Bez patrzenia na to, co przed tobą.
5. Jeżeli coś zostało nieskończone, przenieś to na górę listy na kolejny dzień.
6. Proces powtarzaj codziennie.
Oczywiście zawsze mogą wyskoczyć niespodziewane zadania lub rzeczy, które odciągną cię od tych zasad. Zrób je, jeżeli wymaga od tego sytuacja, ale zawsze wracaj do tych kroków i staraj się ich trzymać jak tylko możesz. Sukces tkwi w prostocie!
Mamy nadzieję, że dzięki naszym poradom, udało się wam zabrać do zrobienia czegoś co odkładać od dłuższego czasu. Daj znacie nam znać na naszym facebooku lub instagramie jak wy sobie radzicie z prokrastynacją!
Podziel się
26 lutego,2021
Często widzimy w sieci ludzi, którzy dzielą się dobrymi radami odnośnie nawyków, jakie warto wprowadzić do naszego życia. Wiele osób pochłania takie informacje bezrefleksyjnie, próbując replikować jeden do jednego dobre zwyczaje, które stosuje inna osoba, w nadziei na podobne rezultaty. Niestety każdy z nas jest inny, ma zupełnie inny styl życia oraz predyspozycje i przeszkody. To oznacza, że coś, co sprawdza się u jednej osoby, niekoniecznie sprawdzi się w naszym przypadku. Od czego zatem warto zacząć formowanie nawyków?
16 stycznia,2021
Wielu z nas oszczędzanie kojarzy z wielkimi wyrzeczeniami. Bez tego jednak, zdarza nam się żyć od wypłaty do wypłaty. Czy na pewno musi tak być? Dzisiaj chcemy wam pokazać, że nie trzeba liczyć każdego grosza żeby zaoszczędzić. Można inaczej! Oto kilka kwestii, na które warto zwrócić uwagę, chcąc przejąć kontrolę nad swoimi finansami.